magda rittenhouse magda rittenhouse
47
BLOG

kot zbankrutował?

magda rittenhouse magda rittenhouse Polityka Obserwuj notkę 17
 

 

Nagłόwki widomości na rozświetlanych ekranach Time Square z godziny na godzinę były bardziej dramatyczne: Fed zbiera się na posiedzeniu. AIG walczy o przetrwanie. Informacja o tym, że Barbara Streisand pomaga Obamie w zbieraniu funduszy wydawała się w tym kontekscie trochę groteskowa.

 

Ale to właśnie kwintesencja tego miejsca: to co ważne, miesza się tu z trywialnym, to co wyrafinowane z  tym co wulgarne, elegancja z tandetą, bieda z bogactwem.   

Było jesienne południe. Po kilku upalnych dniach, nagle zrobiło się bardzo chłodno. Szłam w dόł miasta zatłoczoną jak zwykle o tej porze Siόdmą Aleją. Przed budynkiem Lehman Brothers – jednego z najstarszych i najbardziej renomowanych bankόw inwestycyjnych świata, ktόry poprzedniego dnia ogłosił upadłośċ – zobaczyłam kilku facetόw z ogromnymi kartonowymi pudłami.  

Tłum nie zwracał na nich zbytniej uwagi.  

Zastanawiałam się, o czym myślą przechodzący obok ludzie: 

  • o tym co wychodząc z pracy zostawili w swoich biurkach?  
  • jakie sushi kupic dzis na kolację?   
  • o zatłoczonym pociągu, ktόry powiezie ich do kupionego na kredyt domu na przedmieściach?   
  • o firankach za 35 tysięcy dolarόw? (o analityku z Lehman Brothers, ktόrego żona kilka dni przed krachem obstalowała takie właśnie firanki do ich nowego domu, przeczytałam poprzedniego dnia w Wall Street Journalu; nie zdążyli ich powiesiċ).  

Ja sama myślałam o 125 rzeczach na raz – m.in o tym, że w  miejscu, w ktόrym mieszkam od ponad trzech lat (to w moim wykonaniu rekord!) firanki sa caly czas prowizoryczne.  

Tok myśli przerwał mi kot.  

Biegł na oślep, z szaleńczą prędkością.  

Zdezorientowani przechodnie  – w tej części Manhattanu na oślep biegają tylko ludzie, najczęściej w garniturach i pod krawatem;  kot jest tu niczym przybysz z Marsa – odsuwali się w popłochu na bok chodnika. 

Kot wpadł z impetem do jednego ze sklepόw z elektronicznymi gadżetami.  

Po chwili wyleciał i dalej biegł na oślep.  

Było w nim coś niesamowitego.  

Dzikośċ serca? Strach?  Desperacja? 

Kiedy tonie okręt, pierwsze orientują się ponoċ szczury.  

Nie fantazjuj za bardzo – pomyślałam sama do siebie.  

Po chwili kot znikł z pola widzenia, a ja poszłam dalej, w kierunku moich własnych spraw i interesόw.

Ale od paru dni jakoś mi ten kot nie daje spokoju

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka